Tuesday, June 12, 2012

Niedzielnie


Dobrze, że wcześniej udało porobić się jakieś fotki, bo pogoda znacznie się pogorszyła - padało niemiłosiernie. Od rana jak zobaczyłam słoneczko i niecałą godzinkę posiedziałam przed domem, myślałam, że pojedziemy gdzieś nad wodę, bo moja opalenizna jest w opłakanym stanie. Nie wiem dlaczego tak mam, że kilka tygodni i śladu po niej nie ma.

Z racji tego, że dzisiaj niedziela ubrałam się w sukienkę, którą po prostu kocham. Za sam krój, wzory i oryginalny wygląd. Nabyłam ją rok temu w lumpeksie. Niestety prasowanie nie przyniosło pozytywnego skutku - mimo, że materiał jest cieniutki, ciężko się ją prasuje! Dodatki były zbędne, gdyż sama sukienka jest nieco "pstrokata", a raczej jej góra. Dół do tej pory mnie urzeka! Do tego dołączyłam różową kopertówkę i koturny z kwiatkiem. :) W takim wydaniu również dobrze się czuję. Niech zrobi się cieplej to na blogu pojawi się więcej sukienek z łupów, z sh. Resztę oceniajcie Wy!

No comments:

Post a Comment